"Nikt z nas nie żyje dla siebie". Pogrzeb śp. druha Romana Borkowskiego z Rożentala

Opublikowano:

23 marca w kościele pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Rożentalu, odbył się pogrzeb zmarłego w wieku 63 lat, strażaka druha Romana Borkowskiego, Mszy św. przewodniczył ks. kanonik Zdzisław Licznerski. W pożegnalnej mszy św. uczestniczyła rodzina, przyjaciele i druhowie strażacy. Homilię wygłosił ksiądz proboszcz, w której powiedział m.in.
Bóg przemawia do konkretnego człowieka w taki sposób, aby on zrozumiał, chociaż inni tego nie rozumieją. Ten do którego Bóg kieruje swoje zaproszenie doświadcza w swoim sercu tajemnicy i daru powołania. Bóg ma dla każdego z nas niezwykły plan życiowy, obdarował nas życiem i dał nam tu na ziemi konkretne zadania do wypełnienia. Pragnieniem Boga jest, by człowiek odczytał swoje powołanie, przyjął je i wypełnił.

- Dzisiaj na to spotkanie zwołała nas syrena, tylko jeden raz, a on już nie reaguje, ale nas wszystkich tutaj zwołał druh Roman. Tak jak w tej piosence pt. Na pomoc na ratunek SOS człowiekowi. Ile w Jego życiu było SOS-ów?

- „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi” powiedział św. Jan Paweł II. Z jaką  miłością podchodzi do drugiego człowieka. Także słowa z listu św. Pawła do Rzymian „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana”.

- Mamy dziś świadomość, że za granicą jest wojna. Druh Roman, nasz brat ma  katolicki pogrzeb, ale miejmy świadomość, ile może wyrządzić zła człowiek dla drugiego  człowieka. Nikt z nas nie żyje dla siebie. Dziś te słowa powiedziane zostały nad tą trumną, ale jedno jest ważne, że z racji tego dzisiejszego spotkania  największe są dzisiejsze rekolekcje, bo ten zmarły nie mówi już nic, ale mówi przez swoje czyny, które w swoim życiu uczynił.
- Dziś przychodzimy prosić Pana Boga o laskę dla śp. Romana, dla Nas i to, że każdy z nas będzie kiedyś zdawał sprawę Bogu ze swego życia. Dziękujemy, ze Bóg dał nam  takiego Romana, męża, ojca, dziadka, sąsiada, parafianina, który swoim życiem dał nam świadectwo Wiary. W każdą niedzielę, na godz. 8.00 siadał na swoim miejscu na chórze. Dzisiaj nas wszystkich tu sprowadził. Piękne chrześcijańskie korzenie, obyśmy  wszyscy takiego dnia doczekali. Dziś módlmy się o Pokój na świecie i aby Bóg dał nam żyć w Pokoju  i żebyśmy mogli  na ten znak - sygnał syreny,  również spieszyli z pomocą drugiemu człowiekowi jak nasz brat Roman.

- Niech te słowa refleksyjne o przemijaniu ludzkiego życia pomogą nam zrozumieć do jakiej godności zostaliśmy powołani. Mamy dawać świadectwo Wiary. Niech Pan Bóg nam błogosławi. Dziękujmy Bogu za życie brata Romana i za dobro które czynił, niech Pan Bóg da mu łaską Nieba - zakończył kapłan.

Druha Romana pożegnali także - Prezes ZG OSP RP Tomasz Ewertowski, który wspomniał o służbie druha Romana Borkowskiego. Strażakiem został w 1977 roku. W latach 1991-2006 pełnił funkcję Prezesa OSP Rożental. Przez kolejne 10 lat był wiceprezesem, był delegatem na Zjazd Oddziału Gminnego oraz Sekretarzem Komisji Rewizyjnej Zarządu Gminnego 2011-20015. Zawsze widział potrzeby swojej  jednostki. Był inicjatorem remontu remizy strażackiej. Odznaczony: brązowym, srebrnym i dwukrotnie złotym medalem. Druhu Romanie Borkowski, w imieniu własnym, Zarządu  Gminnego oraz wszystkich strażaków gminy Lubawa, dziękuję za wszystko. Spoczywaj w spokoju.

W imieniu strażaków OSP Rożental zmarłego pożegnał Prezes – dh Andrzej Petrikowski mówiąc m.inDruh Roman był Prezesem OSP Rożental w latach 1991-2002, potem wiceprezesem, był  członkiem  Komisji  Rewizyjnej  w OSP Rożental. Był inicjatorem  remontu remizy, dobudowania łazienki, organizatorem wielu imprez, zabaw, motywował nas do udziału w zawodach pożarniczych. Druh Roman w swojej 45-letniej służbie w OSP Rożental nie szczędził zdrowia i czasu na niesienie pomocy w potrzebie. Obecność nasza, jest naszym hołdem i podziękowaniem za wszystko co zrobiłeś na rzecz naszej jednostki, naszego społeczeństwa. Spoczywaj w spokoju! - zakończył.

Po mszy świętej kondukt żałobny w asyście strażaków z miasta Lubawy i gminy Lubawy przemaszerował na cmentarz parafialny, gdzie druh Roman Borkowski został pochowany.

opr. Marian Żuchowski