Pożegnanie lubawskiego muzyka i kolegi Piotra Truszczyńskiego

Opublikowano:

3 września br. zmarł w wieku 70 lat Piotr Truszczyński, a w dniu dzisiejszym 6 września rodzina, przyjaciele i wszyscy, którzy znali zmarłego żegnali zmarłego podczas uroczystości pogrzebowych w Lubawie.

Sławek Kasprzycki jeden z muzyków lubawskich napisał na swoim profilu FB:
"Odszedł Piotr Truszczyński - mistrz, mentor, ojciec lubawskiej gitary...
Kiedy byliśmy nastolatkami nie było powszechnie dostępnego Internetu, YouTube'a, a warsztaty muzyczne były czymś nieosiągalnym.
Był za to Pan Piotr, który wiedział wszystko i zawsze znalazł czas na spotkanie, porady i muzyczne pogawędki.
Pamiętam pierwsze spotkanie z Mistrzem, kiedy podglądaliśmy Jego ówczesny skład na próbie w MOKu.
- "A zagra pan 'Sambę Pa Ti'?" - zapytałem z przekąsem, myśląc,że tylko Santana to potrafi. Zagrał.I to jak!
To od Niego dowiedziałem się o istnieniu takich tuzów jak Frank Gambale, Pat Metheny, o skalach modalnych, o patentach na "podrasowanie" wioseł (w tym słynnego jazzowego Washburna J-6), o niedocenianych koreańskich gitarach Samick...
Takich jak ja było wielu... Oj wielu dużo Panu zawdzięcza, Panie Piotrze...
Mistrzu, na pewno teraz grasz i prowadzisz żywiołowe dyskusje z Niemenem, Nalepą, Śmietaną, Hendrixem i innymi najlepszymi.
Mam nadzieję, kiedy spotkamy się ponownie, usłyszeć po raz kolejny "Wspomnienie" w Twoim wykonaniu.


W taki sposób Sławek podziękował jednemu z najlepszych muzyków naszego miasta. Dla wielu był niedoścignionym w tym co potrafił czynić z gitarą. Mimo pracy zawodowej potrafił łączyć dom i swoją pasję.

Tomek Gul tak pisze na swoim profilu FB:
- Piotr zawsze zostanie w mej pamięci jako skromny, dobry, ciepły człowiek... nigdy nie odmówił kiedy go o coś prosiłem... opiekun w zespole w czasach mej młodości w LO, a 10 lat później przez moment członek zespołu Rene... dziś wracam do piosenki, gdzie skomponował muzykę do słów W. Bąka "gdy rzekli, że Zmartwychwstał"... pamiętam jak to zaśpiewałeś dla nas...

Na stronie FB zespołu "Sztywny Rumpel" koledzy napisali:

- Jak trudno oddać słowami wielki smutek i żal gdy odchodzi przyjaciel... Piotrze to Ty pisałeś najlepsze teksty... to jeden z wielu:
"Dzisiaj już się pożegnamy, lecz niedługo znów zagramy,
damy Wam po starej znajomości garść tęsknoty i
sześć strun radości."
Tęsknota pozostanie na zawsze.
Piotr Truszczyński - znakomity muzyk, gitarzysta i wokalista, autor tekstów i muzyki piosenek zespołu Sztywny Rumpel, wspaniały człowiek...
Żegnaj przyjacielu... 

Marcin Bogdanowicz na FB pisze:

- Niezmiernie smutna wiadomość, z tych, których nie chce się czytać. Znałem Piotra osobiście od założenia pierwszego zespołu jeszcze w liceum, którego Piotr był opiekunem, instruktorem, nauczycielem i po prostu naszym przyjacielem. Do dziś pamiętam zagrywki i formy, których się od Niego nauczyłem i słowa, które przekazywał. Właśnie kilka dni temu przekazałem młodym muzykom Jego receptę na tremę. Moje pierwsze poważne gitary były od Piotra. Niech tam gra i czeka na nas. RIP.

Dziś w kościele Farnym wszyscy Ci, którzy Go kochali spędzili ostatnią chwilę razem. Mszę św. odprawił ks. Paweł Śliwiński, który wygłosił Słowo Boże.
Po mszy świętej urna z prochami śp.Piotra spoczęła na cmentarzu parafialnym w Lubawie.

Tak odszedł Piotr Truszczyński. Grał i śpiewał, bo kochał to co robił wiele, wiele lat. Piotra poznałem już w przedszkolu w Lubawie, które prowadziły siostry zakonne. W szkole podstawowej Piotr grał na kontrabasie, a ja na akordeonie w zespole muzycznym, który prowadził dyrektor szkoły ś.p. Henryk Mówka. 

Kolejny etap naszej drogi to wspólne muzykowanie w pierwszym w historii „studio nagrań w Lubawie”, czyli w bardzo dużym pokoju, w którym wraz z Piotra braćmi mieliśmy próby i graliśmy.
Próbowaliśmy jak na tamte czasy w trudnych warunkach różne gatunki muzyki. Piotr był najlepszy z nas wszystkich. Pamiętam pierwsze próby w pokoju na Rynku i utwór „Kiedy byłem małym chłopcem” pochodzący z legendarnego albumu zespołu Breakout „Blues” wydanego w roku 1971.

Później nasze drogi się rozeszły, chociaż wspólnie grywaliśmy tu i tam wraz z braćmi Piotra - Michałem i Stasiem.
Piotr pracował w POM i kontynuował swoją pasję muzyczną grając w różnych zespołach - BIL, a w ostatnich latach szczególnie grając i komponując w zespole "Sztywny Rumpel". Pamiętam koncert tej grupy podczas koncertu zaduszkowego 30 października 2009 roku w Lubawie.

Kilka lat temu spotkaliśmy się z Piotrem podczas przygotowań do 50 rocznicy od ukończenia szkoły podstawowej, której zmarły Piotr był współorganizatorem. W tym roku obchodziliśmy 55-lecie. Niestety Piotra zabrakło już pośród nas, ponieważ był bardzo chory. Mimo ciężkiej choroby zawsze był pogodnym, uśmiechniętym, kochającym mężem, tatą i dziadkiem uwielbianej wnuczki Mai.

W luźnych spotkaniach na rynku rozmawialiśmy jak dwaj dziadkowie, nie o muzyce, a o dolegliwościach i swoich wnukach. W mojej pamięci Piotr pozostanie na zawsze jako wspaniały kolega z przedszkola, podstawówki i cieszę się, że mogłem w chwilach wolnych grać razem z Piotrem.

Na zakończenie uroczystości pogrzebowych w dniu dzisiejszym tradycyjnie zagrano na trąbce "Ciszę Nino Rota", szkoda, że nie Sambę Pa Ti - Carlosa Santany.
Żegnaj Piotrze!
Pozostawiłeś po sobie smutek i jak pisze muzyk pochodzący z Lubawy na FB Jacek Iskra - legenda gitary odeszła, koniec pewnej epoki.

Marian Żuchowski 

foto mz
główne Krzysztof Roznowski