Dzień dzisiejszy jest uroczystością połączoną z nawiedzeniem cmentarza i to już wystarczy, aby kazanie ograniczyć w czasie, bo każdy krok mądrego człowieka po cmentarnej ziemi jest kazaniem.
Ziemia ta mówi o kruchości i krótkości życia doczesnego, mówi o wartości cierpienia, które często poprzedziło odejście bliskich z tej ziemi, mówi o tajemnicy śmierci i o bólu rozstania. Trzeba tylko otworzyć serce, aby usłyszeć prawdę, którą kryje każdy cmentarz i każda mogiła.
Kościół przypominając nam ten ewangeliczny model, pragnie, abyśmy wybrali jeden z tych szlaków i zdecydowali się na wędrówkę nim. Na tych szlakach można odkryć w pełni sens swojego życia.
Równocześnie w Uroczystość Wszystkich Świętych Kościół ukazuje nam rzeszę ludzi, którzy już zdobyli ten szczyt. Wszyscy oni przestrzegają nas przed jednym błędem, przed tym, by nie sądzić, że świętość polega na wielkich rzeczach.
Świętość to miłość objawiona w rzeczach małych. To matka i ojciec z miłością i dobrocią pochyleni nad dzieckiem od poczęcia, czasami aż do trumny.
Świętość to troska o dobry posiłek, to codzienna posługa w kuchni, to uśmiech życzliwości i dobroci dla sąsiada, to odpowiedzialne obsługiwanie klientów w sklepie, to dobroć w biurze, w szkole.
To ona decyduje o wielkości człowieka, kultura codziennego życia, kultura słowa, ubierania, dyskusji i rozmowy, modlitwy.
Takich świętych nieznanych z imienia, którzy mieszkali wśród nas, dziś wspominamy i takich winniśmy naśladować wiedząc, że i o naszej wieczności decyduje ewangeliczna kultura naszego bycia.
Ks. Edward Staniek
(mz)